Dziś ok. godz. 8.00 policja przyszła do domu Grzegorza Brauna. Reżyser został skazany na karę 7-dniowego aresztu po tym, jak opuścił salę w czasie jednej z rozpraw w Sądzie Rejonowym we Wrocławiu.

Partnerka reżysera jest zdezorientowana i nie wie, co obecnie dzieje się Braunem. Również jego adwokat nie posiada na razie szczegółowych informacji. Potwierdził jednak w rozmowie z Telewizją Republika informację o jego zatrzymaniu. – Policja nikogo nie informuje o takich działaniach, również mnie jako obrońcy – mówił. Dodał, że nakaz o aresztowaniu został wydany już 2 tygodnie temu. – Dziś policja wykonała po prostu swoje obowiązki – wskazał.

Jak stwierdził, w związku z tym, że orzeczenie było wydane już jakiś czas temu, Pan Braun zdawał sobie sprawę, że policja może się zjawić.

– Szkoda, że nie doszło do aresztowania, kiedy Braun sam się zgłosił – ocenił mecenas. – Widocznie policji zależało, żeby zrobić to z zaskoczenia – podkreślił. Dodał, że zastosowana procedura jest oczywiście zgodna z prawem, jednak powinna być stosowana raczej w przypadku niebezpiecznych przestępców. – W przypadki kiedy ktoś się sam zgłasza, normalną procedurą wydaje się wysłanie wezwania do odbycia kary – skwitował obrońca Brauna.

Komentarze