Zaczęło się na początku sierpnia, kiedy Fronda kpiła z zatrzymania Grzegorza Brauna przyrównując go do działaczy prokomunistycznego stowarzyszenia PAX i Zjednoczenia Patriotycznego „Grunwald”. Publicystom portalu nie spodobało się, że reżyser krytycznie patrzy na służalczy, de facto jednostronny sojusz Polski ze Stanami Zjednoczonymi. Publicysta „Polonia Christiana” podpadł także swym wyrażanym głośno przekonaniem, iż zagrożenie dla bezpieczeństwa Polski stanowi dziś nie tylko Rosja, ale i inne państwa. Kuksańca dostał również nasz portal, bo to „z logo PCh24.pl w tle” Braun „udziela, nieuświadomionemu narodowi, lekcji prawdziwego narodowego patriotyzmu”.
Jednym z autorów tekstu był Tadeusz Grzesik, właściciel portalu. Atak na Brauna zakończył się jedynie sugestią, że reżyser idzie w ślady ludzi kolaborujących z prosowieckim systemem przed 1989 r. Kolejne teksty zaczęły pojawiać się w następnych tygodniach, jako swoisty cykl artykułów tropiących „ruskich agentów”. Przy czym aby zasłużyć sobie na to określenie, wystarczyło podważać mity dotyczące polskiej historii oraz nie zgadzać się na zgodnie proponowaną w ostatnich miesiącach przez tandem Donald Tusk – Jarosław Kaczyński wizję polskiej polityki wschodniej.
Demaskatorzy
Jako następny pod topór Frondy trafił Stanisław Michalkiewicz. Padły słowa o prorosyjskiej agitce znanego publicysty. Co tym razem nie spodobało się portalowi? Analiza Michalkiewicza, wedle której w Polsce istnieją trzy stronnictwa – pruskie, ruskie i amerykańsko-żydowskie (teza od lat przedstawiana w tekstach felietonisty). Choć stały autor „Najwyższego Czasu” słowem nie wspomniał o Frondzie, nawet w żaden sposób tej nazwy nie sugerując, jego krytyk na „portalu poświęconym” uznał, że słowa o „judeochrześcijanach” i agenturze USA dotyczą właśnie tego medium. Autor podpisany tag porównał Michalkiewicza do… Trockiego. Dodatkowo zobrazował materiał fotomontażem, na którym do tułowia matejkowskiego Stańczyka doklejono głowę Michalkiewicza w czapce sołdata Armii Czerwonej. Tytuł – „Niepokój stronnictwa Ruskiego” – miał zapewne jeszcze mocniej uświadomić czytelnikom, co o Michalkiewiczu sądzi Fronda.
W innym tekście członkowie Ruchu Narodowego zostali okrzyknięci następcami Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej. Dlaczego? Otóż Robert Winnicki ośmielił się „odrzucić taką koncepcję Międzymorza, jaką chciał realizować śp. Lech Kaczyński oraz obóz giedroyciowski”. To nie żart. Według Frondy, jeśli postrzegasz polską politykę wschodnią inaczej niż były prezydent oraz pozostający idolem Adama Michnika Jerzy Giedroyć, musisz być co najmniej tak zależny od Rosji, jak niegdyś członkowie TPPR od Sowietów!
Na tym jednak nie skończył się demaskatorski cykl Frondy. Wielu czytelników portalu musiało mocno się zdumieć, widząc początkiem września tekst pt.: „Patriotyzm białej flagi”, opatrzony kolejnym fotomontażem. Tym razem wrogami okazali się Rafał Ziemkiewicz i Piotr Zychowicz – pierwszy został przedstawiony jako kataryniarz grający na putinowskim instrumencie, drugiemu nałożono kacapski mundur i czapkę. Na wrzucenie do worka z napisem „rosyjska agentura” zasłużyli stanowiskiem zajętym podczas debaty o wojnie na Ukrainie, gdy obaj wykazali się postawą charakterystyczną dla konserwatywnej szkoły myślenia o polityce. Tadeusz Grzesik w bardzo emocjonalnym i pozbawionym jakichkolwiek elementów poważnej polemiki tekście zażądał od Ziemkiewicza, by „mówił za siebie” i raz jeszcze, dla pewności, nazwał Michalkiewicza, Brauna, Ziemkiewicza i Zychowicza „fałszywymi prorokami wciskającymi nam rosyjską propagandę”.
Fronda.pl czy pis.org?
Na portalu zaczęły się jednak pojawiać nie tylko artykuły napastliwe. Zaczęto również dość nachalnie uprawiać partyjną propagandę Prawa i Sprawiedliwości. Niektóre spośród tekstów tam zamieszczanych mogłyby spokojnie zostać stworzone na potrzeby internetowej witryny PiS, a nie niezależnego katolickiego portalu. 17 września cytowano (w całości) przemówienie Lecha Kaczyńskiego sprzed pięciu lat. Wiadomości dotyczące prowadzenia PiS w sondażach brzmią tam niesłychanie euforycznie („PiS jest już naprawdę blisko wielkiego triumfu”, „Tylko PiS ma plan na modernizację Polski”, itp.).
Samych siebie jednak redaktorzy Frondy przeszli jednak nadając tytuł informacji o wystąpieniu Jarosława Kaczyńskiego na Forum Ekonomicznym w Krynicy. Nagłówek brzmiał – „Jarosław Kaczyński to nasz współczesny Piłsudski”. Wstęp do tekstu głosił natomiast, że „wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego na forum ekonomicznym w Krynicy jest przykładem na to, że to prezes PiS ma plan na to, jak uchronić Polskę przed agresją ze strony Rosji”.
Wbrew czytelnikom
Co ciekawe, czytelnicy Frondy zdają się nie rozumieć i nie podzielać tego zwrotu redakcji. Pod wszystkimi wspomnianymi wyżej tekstami atakującymi innych przedstawicieli obozu patriotycznego, widnieją dziesiątki komentarzy świadczących o niechęci użytkowników portalu do postawy reprezentowanej przez Tadeusza Grzesika poszukującego ruskich agentów wśród dotychczasowych sprzymierzeńców.
Redakcja nie wyjaśniła czytelnikom (pamiętającym liczne niezrealizowane przez PiS, a ważne dla katolików obietnice, nawet tak podstawowe, jak obrona życia od poczęcia) propisowskiego zwrotu. Dalej brnie w promowanie jednej opcji politycznej. Użytkownik Forum Frondy podpisujący się nickiem Marek22 napisał pod artykułem zrównującym Kaczyńskiego z Piłsudskim: No, no, kolejna granica lizusostwa (..) została pomyślnie pokonana: Kaczyński – Piłsudskim. Kolejna: Kaczyński – Janem Pawłem II? A przed samymi wyborami: Kaczyński to współczesna inkarnacja Jezusa Chrystusa. A po wyborach: urocze, dobrze płatne stołeczki w zarządach czegokolwiek.
Komentarz nie doczekał się odpowiedzi ze strony redakcji Frondy. Powstał za to tekst wyjaśniający, dlaczego Tomasz Terlikowski gościł w najbardziej mainstreamowym z programów telewizyjnych – w show Kuby Wojewódzkiego w TVN. Chwilę później naczelny Frondy został szefem TV Republika. Co dalej? Komu teraz poświęcony będzie ów portal?
Krystian Kratiuk