Ledwie dwa lata temu zastępca sekretarza obrony Bob Work w błyskach fleszy wbijał łopatę w Redzikowie, inicjując kopanie fundamentów pod mityczną „tarczę antyrakietową”. A rok temu odtrąbiono ostateczny już happy end naszej historii – na fali patriotycznego entuzjazmu po przemówieniu Donalda Trumpa na pl. Krasińskich. Większości wzruszonych słuchaczy umknął jakoś fakt, że amerykański przywódca mówił o Powstaniu Warszawskim tak, jakby cały heroiczny bój toczył się o… Aleje Jerozolimskie (z akcentem na „Jerozolimskie”), jako że była to jedyna nazwa własna, jaka w prezydenckiej mowie-trawie przewinęła się aż parokrotnie…

Czytaj całość na Polsce Niepodległej: https://polskaniepodlegla.pl/opinie/item/17598-tylko-u-nas-grzegorz-braun-sojusznicza-fatamorgana

Komentarze