Grzegorz Braun: W Warszawie uważać, można się potknąć o wiceministra

W Polsce mamy 23 ministerstwa, to najwięcej w Unii Europejskiej. Uważamy, że możemy się wzorować na modelu szwajcarskim – osiem ministerstw z pewnością wystarczy – przekonywał szef koła Konfederacji Jakub Kulesza. Zdaniem posła Grzegorza Brauna, kilkadziesiąt resortów to garb, którego żadne normalne państwo nie wytrzyma.

Na Konferencji prasowej w Warszawie politycy Konfederacji odnieśli się do pogłosek o planowanej rekonstrukcji rządu, w ramach której pewne resorty mają zostać połączone lub zlikwidowane.

Zdaniem posła Jakuba Kuleszy, padające ze strony obozu władzy argumenty za dymisjami ministrów lub likwidacją ministerstw nie są merytoryczne, lecz polityczne i związane z wewnętrzną sytuacją w, jak to określił poseł Konfederacji, tzw. Zjednoczonej tzw. Prawicy i „tzw. koalicjantami, którzy albo mają za mało, albo mają za dużo” stanowisk w rządzie.

– Tę sytuację trzeba zmienić – ocenił Kulesza dodając, że wnioski Konfederacji w sprawie stanu polskiej administracji rządowej w ostatnich latach są niepokojące. Opisując sytuację poseł użył określenia „jedno wielkie Bizancjum”.

Szef koła Konfederacji mówił, że na tle innych państw europejskich Polska jest na czele niechlubnego rankingu. – Okazuje się, że mamy najwięcej ministerstw (23) w całej Unii Europejskiej – podkreślił. Dodał, że w pewnym momencie ministrów i ich zastępców było 120, dziś w Polsce jest 106 polityków w randze ministra, wiceministra, sekretarza, podsekretarza stanu. – Jest to też czołówka, jeśli chodzi o Europę – zaznaczył.

W Polsce mamy 23 ministerstwa, to najwięcej w Unii Europejskiej. Uważamy, że możemy się wzorować na modelu szwajcarskim – osiem ministerstw z pewnością wystarczy – przekonywał szef koła Konfederacji Jakub Kulesza. Zdaniem posła Grzegorza Brauna, kilkadziesiąt resortów to garb, którego żadne normalne państwo nie wytrzyma.

Na Konferencji prasowej w Warszawie politycy Konfederacji odnieśli się do pogłosek o planowanej rekonstrukcji rządu, w ramach której pewne resorty mają zostać połączone lub zlikwidowane.

Zdaniem posła Jakuba Kuleszy, padające ze strony obozu władzy argumenty za dymisjami ministrów lub likwidacją ministerstw nie są merytoryczne, lecz polityczne i związane z wewnętrzną sytuacją w, jak to określił poseł Konfederacji, tzw. Zjednoczonej tzw. Prawicy i „tzw. koalicjantami, którzy albo mają za mało, albo mają za dużo” stanowisk w rządzie.

– Tę sytuację trzeba zmienić – ocenił Kulesza dodając, że wnioski Konfederacji w sprawie stanu polskiej administracji rządowej w ostatnich latach są niepokojące. Opisując sytuację poseł użył określenia „jedno wielkie Bizancjum”.

Szef koła Konfederacji mówił, że na tle innych państw europejskich Polska jest na czele niechlubnego rankingu. – Okazuje się, że mamy najwięcej ministerstw (23) w całej Unii Europejskiej – podkreślił. Dodał, że w pewnym momencie ministrów i ich zastępców było 120, dziś w Polsce jest 106 polityków w randze ministra, wiceministra, sekretarza, podsekretarza stanu. – Jest to też czołówka, jeśli chodzi o Europę – zaznaczył.

Mentzen: Osiem zmian na stanowisku ministra finansów, żadnej ciągłości pracy

Główny ekonomista Konfederacji dr Sławomir Mentzen zwrócił uwagę, że na reorganizację resortów nakłada się „istna karuzela śmiechu wymiany głównych ministrów”.

– Najbardziej patologicznym przykładem jest chyba Ministerstwo Finansów, w którym było osiem zmian na stanowisku ministra od momentu rozpoczęcia rządów Prawa i Sprawiedliwości – mówił polityk dodając, że w tym czasie resort ten czterokrotnie zmieniał nazwę i kompetencje, a w ostatnich 14 miesiącach ministrów finansów było pięcioro.

– Tam nie ma absolutnie żadnej ciągłości pracy – ocenił Sławomir Mentzen. – Można powiedzieć, że w Polsce ministrowie finansów zmieniają się jak trenerzy w słabych klubach polskiej Ekstraklasy – dodał stwierdzając, że doszło do politycznej degradacji Ministerstwa Finansów.
Braun: W Warszawie uważać, żeby się nie potknąć o wiceministra

Na konferencji głos zabrał także poseł Grzegorz Braun, lider Korony. Odnosząc się do przerośniętej jego zdaniem administracji państwowej zadeklarował, że w razie przejęcia władzy Konfederacja „bez żadnych kompleksów” przystąpi do „likwidacji tego zintegrowanego systemu paśników dla partyjnych cwaniaków”.

– Mamy kilkadziesiąt resortów, a tu w Warszawie-Śródmieściu to w ogóle proszę uważać przy przechodzeniu przez ulicę, żeby się nie potknąć o jakiegoś wiceministra – mówił Braun. – Jeśli tak to wygląda, to jest to garb, którego żaden naród nie uniesie, żadne normalne państwo nie wytrzyma, jego konstrukcja prawno-administracyjna nie wytrzyma takiego naporu zachłannych, łapczywych, partyjnych gąb do wykarmienia. To trzeba po prostu zmienić i Konfederacja ma w tej mierze bardzo zdecydowane plany – powiedział poseł.

Grzegorz Braun dodał, że w Konfederacji (tworzonej przez partię KORWiN, Ruch Narodowy i Koronę) mogą wystąpić kontrowersje, czy ministerstw „docelowo ma być aż tuzin, czy może rozsądniej byłoby pół tuzina”.

https://www.rp.pl/Konfederacja/200729605-Grzegorz-Braun-W-Warszawie-uwazac-mozna-sie-potknac-o-wiceministra.html

Komentarze